Kłótnie, pastwienie, nienawiść, zazdrość. Zazwyczaj to jest powodem tak często występującego w naszych czasach zjawiska, nazywanego "hejterstwem". Niektórzy ludzie nawet specjalizują się w tym, obrali taki kierunek swojego e-życia. Niestety, bywają momenty kiedy nawet nieświadomie hejtujemy innych. Dzisiaj właśnie uświadomiłem sobie, że jestem żywym tego przykładem. Formacja(grupa czy co tam to jest?) One Direction, w moim mniemaniu
"banda pedałów" kilku nadzianych chłopaków, którzy robią "szoł" i doprowadzają swoim widokiem do orgazmu miliony nastolatek, które zrobią wszystko za ich autograf. Swego czasu magazyn Bravo opublikował dokładną analizę niektórych sesji zdjęciowych, gdzie na zdjęciach było widać podteksty homoseksualne - jeden drogiego trzyma za rękę, przytulają się do siebie dosyć mocno itp, itd.
Od czasu, gdy zobaczyłem ten artykuł w jakże ambitnym czasopiśmie moja opinia na temat owej grupy(formacji czy co to jest) uległa zszarganiu. Od tego czasu podświadomie hejtuję wszystkich, którzy ich lubią, mówią o nich i jarają się nimi. Właśnie też przez to zacząłem nazywać ich
bandą pedałów nadzianymi chłopcami. Dzisiaj jednak pewna szczera rozmowa z moją przyjaciółką uświadomiła mi, że nie warto ich hejtować publicznie - co mi to da? Po prostu - nie lubisz ich, zachowaj to dla siebie. Od dnia dzisiejszego mam zamiar skończyć z tym nałogiem i spojrzeć na świat nowym, tolerancyjnym wzrokiem który nie będzie nikogo ranił...
`Wstaję i przeciągam się, spoglądając przez okno widzę ulicę pełne mrówek.`
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz